Wszechobecne kieszonkowe komputery (zwane smartfonami) mają swoje zastosowanie w wielu obszarach codziennego życia większości z nas. Jednym z nich są wszelakiej maści media społecznościowe, portale i komunikatory, które znajdują się u (zdecydowanej) większości z nas. Jak nie u wszystkich.
O ile wartość, jaką czerpiemy z posiadania i użytkowania aplikacji społecznościowych na naszych telefonach może mieć swoje przełożenie w szybszym załatwieniu spraw osobistych, poinformowaniu naszych znajomych/rodziny o rzeczach istotnych, czy też w sprawdzeniu daty koncertu ulubionego zespołu, tak – zaryzykuję – główną wartością jaką uzyskaliśmy jest… NIC.
Przeskrolowaliśmy kilka metrów tablicy na Facebooku, sprawdziliśmy 79 ostatnich zdjęć na Instagramowym feedzie i obejrzeliśmy relację live na Snapchacie, w której znajomy naszego sąsiada wiązał buta losowo spotkanej na Dworcu Centralnej osobie. WOW!
Po społecznościowych wojażach gasimy ekran telefonu i po przełączeniu się do prawdziwego świata (o ile nam się to udało) mamy jeszcze większą pustkę w głowie.
Przedstawiam pięć kluczowych rad do opuszczenia stanu UNSOCIALLY SOCIAL, czyli jednocześnie do osiągnięcia stanu ograniczenia mediów społecznościowych na rzecz uaktywnienia się w życiu.
Tym prawdziwym.
Wyłącz niepotrzebne powiadomienia
“Marian Kowalski polubił Twój post z 12 grudnia 2013 roku!”
“Wydarzenie MIESZANIE BIGOSU GŁOWĄ startuje już dziś o 18:00!”
“Piekarnia Okrągła Bułeczka dodała nowe zdjęcie!”
Żadne z powyższych powiadomień naprawdę nie wniosłoby nic do naszego życia, a tylko zmusza nas do kolejnego sięgnięcia po telefon. Pomimo tego, że podałem tylko trzy przykłady powiadomień, a rodzajów ich jest znacznie, znacznie więcej, to blokując wszelkie powiadomienia aplikacji nadmiernie nimi “plującymi” nic nie stracicie – one wszystkie przecież będą dostępne po uruchomieniu aplikacji! 🙂
Jak najlepiej potraktować takie aplikacje? Przedstawiam poniżej:
Odchudź aplikacje społecznościowe
Obecne wersje aplikacji mobilnych na system Android mają w sobie zaszyte potężną ilość niepotrzebnych treści, w tym reklamowych.
Naprzeciw temu powstaje wiele aplikacji, które, mimo, że na pierwszy rzut oka wyglądają jak słabsza wersja aplikacji-matki, najczęściej niosą ze sobą pokazywanie lepiej dobranych do nas treści, brak reklam, mniejszy drenaż baterii (!!!), szybsze działanie i mniejsze obciążanie podzespołów naszego telefonu.
Przykładowe alternatywy dla trzech popularnych aplikacji społecznościowych:
Friendly For Facebook (alternatywa dla aplikacji Facebook): KLIK
Messenger Lite (alternatywa dla aplikacji Messenger): KLIK
Mini For Instagram (alternatywa dla aplikacji Instagram): KLIK
Wspieraj niezależnych/mniej znanych developerów
Mimo zdominowania rynku aplikacji mobilnych przez kilka ogólnoświatowych przedsiębiorstw, należy pamiętać, że po całym globie rozsiane jest mnóstwo mniejszych ekip/osób produkujących oprogramowanie na nasze telefony:
często robiących to czysto hobbystycznie;
często sprzeciwiającym się politykom stosowanym w aplikacjach Google-a czy Facebooka;
często ponoszącym różne konsekwencje za stworzony software;
Dwoma dobrymi przykładami aplikacji stworzonych jako alternatywy/mody do aplikacji dominujących są:
iYTBP – mimo, że brzmi bardzo tajemniczo, to jest głęboko zmodowaną wersją aplikacji YouTube. Posiada w sobie wiele wbudowanych funkcji takich jak: odtwarzanie audio przy wyłączonym ekranie, ściągnie oglądanych filmów, całkowity brak jakichkolwiek reklam. Tak, jest oczywiście darmowa. Link do pobrania: KLIK
Friendly For Facebook – ważąca kilkadziesiąt megabajtów mniej alternatywa dla wyjątkowo topornej aplikacji Facebook. Po kilku dniach testowania jej moja bateria w pełnym cyklu ładowania zachowuje – uwaga – około 20% baterii więcej. Sporo, prawda? Link do pobrania: KLIK
Zadbaj o swoje zdrowie
Gdy już sieci społecznościowe pójdą w (tymczasową) odstawkę, warto zadbać o dobry sen (Sleep As Android), redukcję niebieskiego światła (Twilight) i sprawdzenie czy w naszym mieście będą dobre warunki do uprawiania sportu na świeżym powietrzu (Kanarek). 🙂
PS. Nie odbierajcie tego postu jako ofensywnego. Pisząc go, bazowałem w 100% na swoich przebytych już (uff!) doświadczeniach. 🙂
PS2. Po wygooglowaniu frazy UNSOCIALLY SOCIAL znalazłem pewną prezentację. Może być naprawdę ciekawa: KLIK